czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 1

Nareszcie nadszedł dzień, na który czekałam tyle czasu. Zakończenie roku szkolnego, a dla mnie również koniec gimnazjum. Jestem z siebie zadowolona. Skończyłam szkołę z bardzo dobrymi ocenami i świetnie napisałam egzamin. Ten dzień jest jednocześnie smutny. Stoimy tu wszyscy razem ostatni raz, możliwe, że już nigdy się nie zobaczymy. Muszę też wybrać gdzie pójdę dalej. Mam ogromny dylemat nad Warszawą, a Londynem. Boję się tego wyboru. Z jednej strony Warszawa to mój dom, tu się wychowałam, tu mam przyjaciół i rodzinę, a z drugiej strony Londyn byłby spełnieniem moich marzeń i szansą na lepsze życie i przyszłość. Sama nie wiem co wybiorę, ale największy wpływ będzie miało to, do której szkoły mnie przyjmą. No cóż. Nadszedł czas rozstania. Stoję z moją najlepszą przyjaciółką i z resztą klasy, osobami, które znam od przedszkola. Jeszcze ostatni dzwonek...ostatnie zdjęcie...i...już koniec. Koniec szkoły i części mojego życia. Czuję jakbym zostawiła tu jakąś jego ważną część, do której już nigdy nie wrócę, która zostanie w murach tej szkoły na zawsze. Wzięłyśmy nasze rzeczy, pożegnałyśmy wszystkich i razem z moją najlepszą przyjaciółką Agatą właśnie wracamy do domu.


Agata: No cóż. Więc to już koniec. Nie chcę się z tobą rozstawać.



Spojrzałam na nią. Miała łzy w oczach.



Ja: Nie rozstaniemy się. Bez względu na to czy zostanę tu z Tobą, czy wyjadę do Londynu, już zawsze będziesz moją przyjaciółką. Nic nie jest w stanie nas rozdzielić rozumiesz, nic.



Otarłam łzę spływającą jej po policzku, przytuliłam i szepnęłam na ucho



Ja: Razem na zawsze. Pamiętasz?


Agata: Na zawsze.



Przytuliłam ją mocno, a później odsunęłam się trochę



Ja: Mam pomysł. Pójdziemy teraz do ciebie, przebierzesz się, spakujesz ciuchy i zrobimy sobie "babski wieczór". Co ty na to?


Agata: Super! Ty zawsze masz dobre pomysły!


Ja: No wiem, haha. A teraz chodź biegniemy - zawołałam łapiąc ją za rękę.



Wpadłyśmy do jej domu, ledwo nie łamiąc sobie nóg. Wbiegłyśmy na górę. Chwyciłam torbę Agaty, a ona poleciała do swojej garderoby. Po kilku sekundach zobaczyłam ją zawaloną stertą ciuchów, które rzuciła przede mną. Pakowałam je do torby, a ona poszła się przebrać. Siedziałam ze spakowaną torbą na łóżku i czekałam na przyjaciółkę. Po pewnym czasie podniosłam głowę i zobaczyłam ją. Wyglądała cudownie. Miała na sobie TO:






Zastanawiałam się po co się tak odwaliła. Miałam jednak pewne przeczucie. Dzisiaj jest impreza dla trzecich klas z okazji zakończenia roku, na którą byłyśmy zaproszone już dwa tygodnie temu. Uśmiechnęłam się do niej.


Ja: Widzę, że masz wielką ochotę iść na tą imprezę co?


W odpowiedzi kiwnęła tylko głową na "tak". Spojrzałam na nią i stwierdziłam, że to dobry pomysł jeszcze raz zobaczyć się z naszą klasą.


Ja: No dobra. Idziemy. Co nam szkodzi?


Uśmiechnęłam się. Jej oczy otworzyły się szerzej. Na twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Rzuciła się na mnie, skakała i krzyczała " dzięki, dzięki, dzięki, dzięki" przez jakąś minutę. Kiedy skończyła, uwolniłam się w końcu z jej uścisku.


Ja: Ok wyglądasz pięknie, a ja dalej jestem ubrana w TO:




Ja: Chodźmy do mnie. Muszę się przebrać i przyszykować.


Agata chwyciła torbę i szybko pobiegłyśmy do mnie. Wbiegłyśmy do mnie do pokoju. Poszłam do garderoby i zastanawiałam się co ubrać. Wybrałam TO:




Wyszłam z garderoby i zakręciłam się.

Ja: I jak? Może być?

Agata: O kurde! Już widzę tych chłopaków na imprezie jak tylko cię zobaczą, a szczególnie Marcina.

Ja: Po pierwsze: chciałaś powiedzieć nas, a po drugie: przecież wiesz dobrze, że się rozstaliśmy i nic już do siebie nie mamy. Jesteśmy starymi dobrymi przyjaciółmi.

Agata: No ok, niech ci będzie. To jak? Idziemy?

Ja: Idziemy.


Chwyciłyśmy torebki i zeszłyśmy na dół.


Ja: Mamo! Tato! Idziemy na imprezę! Nie wiem kiedy wrócimy! Paa!

Mama: Dobrze! Paa! Miłej zabawy!

Tata: Uważajcie na siebie!


Wyszłyśmy z domu i szczęśliwe poszłyśmy na imprezę.

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

No proszę i jest pierwszy rozdział ;). Piszcie jak się wam podoba.


3 komentarze:

  1. Tyyyyyy.... Jest moc :* ♥ Tylko co to za Marcin co? Nie było go wcześniej xd :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak jakoś sobie wymyśliłam ;] w każdym bądź razie nikt ważny. wspomnę pózniej o nim może ze 2 razy ;]

      Usuń
  2. Zaczyna się ciekawie,zobaczymy co dalej ;)

    OdpowiedzUsuń