Lekcje minęły bardzo szybko, jak zawsze w miłym towarzystwie, a w szczególności z nowymi koleżankami. W szkole dowiedzieliśmy sie, ze byla jakaś awaria i jutro mamy wolne, wiec postanowiłyśmy, ze Kate i Nicole zostaną u nas na noc. Po lekcjach poszłyśmy do Starbucks'a, którego niedawno otwarli niedaleko naszej szkoly. Kazda z nas złożyła swoje zamówienie i usiadlysmy przy stoliku.
Nicole: To opowiadaj Caroline. Jak sie poznaliście z Louisem?
Ja: No dobrze, ale to ma zostać tylko miedzy nami.
Nicole: Jasne.
Ja: No wiec jak leciałam do Anglii to spotkaliśmy sie w samolocie. Porozmawialiśmy chwile i Lou dal mi swój numer. Przez cala drogę do domu zastanawiałam sie skąd ja go znam. Zadzwoniłam do Agaty i to ona powiedziała mi, ze to Louis Tomlinson. Później pisaliśmy ze sobą, ale nie mieliśmy możliwości spotkania sie. Pewnego dnia zaprosiłam Louisa do siebie i właśnie w tym dniu Eleanor z nim zerwała, a my postanowiliśmy spróbować być razem i jak widać był to dobry wybór.
Nicole: Muszę ci szczerze powiedzieć, ze nigdy nie lubiłam Eleanor. Jak dla mnie to zwykla dziwka i rozpieszczona paniusia.
Ja: Dobra koniec tematu Eleanor. Chodźcie, autobus przyjechał.
Wsiadlysmy do autobusu i pojechałyśmy do domu. Wysiadlysmy na przystanku, ktory znajdował sie kilka kroków od mojego i Agaty domu. Doszlysmy pod drzwi i okazało sie, ze są otwarte. Weszlysmy ostrożnie do domu i przerazilysmy sie na widok ktory zastalysmy. Lou i Harry gonili sie i obrzucali mąką, Niall był cały umazany kechupem i jadł chyba największą kanapkę jaką kiedykolwiek widziałam. Liam próbował wszystko ogarnąć, ale chyba mu nie wyszło, a Zayn zaginął gdzieś w akcji.
Ja: Ej stop!
Wszyscy zatrzymali sie i stanęli w bezruchu.
Ja: Myślałam, ze chociaż mojego domu nie zdemolujecie, a tu proszę. Przyprowadzam gości i widzą znany na całym swiecie boysband w samych bokserkach uwalonych mąką i ketchupem. Boże. Proszę powiedzcie mi, ze to jest budyń czekoladowy.
Niall: Nie zupełnie...
Agata: Ja nie chce tego słyszeć.
Li: Spokojnie. To polewa czekoladowa.
Lou: Przepraszamy. My chcieliśmy wam zrobic obiad i Perrie nam powiedziała, zeby to bylo coś niezwykłego, a pozniej Zayn zawiózł ja na lotnisko i nie wiedzieliśmy za bardzo co zrobić.
Kate: No muszę wam przyznać, że niezwykłe to to jest.
Chłopcy chyba dopiero teraz zwrócili uwagę na Nicole i Kate, bo zobaczyłam w ich oczach zawstydzenie i skruchę.
Ja: Dobra ja tu posprzątam, a wy idźcie sie ogarnąć. Agata, weź dziewczyny na górę, póki nie doprowadzę domu do stanu używalności. Lou, gdzie Sweetie?
Lou: Z tego co pamiętam, to wyszła przed chwilką na dwór.
Nicole: Caroline, nie możemy cię zostawić z tym samą.
Kate: Pomożemy ci.
Ja: Przestańcie. Jesteście naszymi gośćmi.
Usłyszałam, że drzwi się otworzyły. Zobaczylam Sweetie i Zayna, którego bezcenna mina mówiła sama za siebie.
Zayn: Boże! Nie bylo mnie góra pół godziny, a oni tu taki burdel zrobili. Oj Daddy sie nie spisał.
Agata: Dobra, trzeba coś wymyslic bo nie mamy obiadu.
Ja: Ok. To ja dzwonie po serwis sprzątający, Zayn idź pogoń chłopaków i powiedz Niallowi, ze jedziemy do Nando's.
Wzięłam telefon i zadzwoniłam po sprzątaczkę. Dałam Sweetie jeść i zaprowadzilam ja do sąsiadki, ktorej dzieci kochają mojego psiaka. Dałam jej również klucze od domu, po ktore przyjdzie sprzątaczka. Wróciłam do domu i zastałam wszystkich czekających juz w salonie.
Niall: Mozemy juz jechać?
Ja: Tak.
Blondyn aż podskoczył z radości, wziął kluczyki od swojego auta, złapał zdziwiona Nicole za rękę i wybiegł z domu. Biedna Nicole. Mam nadzieje, ze jej nie wyrwał ręki. Zamknęłam dom i wyszliśmy na dwór. Pojechaliśmy na dwa auta bo jest nas trochę więcej niz zwykle. Po chwili bylismy juz w Nando's. Chłopcy zrobili takie zamieszanie, ze nawet nie przedstawiłam im naszych koleżanek. Usiedliśmy przy stoliku i złożyliśmy zamówienia.
Ja: Mam nadzieje, ze juz sie poznaliście.
Nicole: Oczywiście, ze tak.
Zayn: Nawet wiemy, ze chodzicie razem do klasy.
Ja: Wow. No to dużo o sobie wiecie.
Niall: Poczekaj, mamy cały dzisiejszy wieczor, jeszcze zdążymy sie lepiej poznac.
Kate: Na pewno.
Obiad minął nam w bardzo miłej atmoswerze. Dziewczyny bardzo dobrze dogadywaly sie z chłopakami. W oczach Nicole widziałam ten błysk, ktory jest w oczach wszystkich fanek i widziałam, ze z trudem powstrzymuje sie, zeby nie krzyczeć i poprosić o autograf. Wróciliśmy do mojego, juz czystego domu i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Poszłam najpierw odebrać Sweetie. Gdy wróciłam do domu wszyscy siedzieli juz w salonie. Nie bylo tylko Kate i Harrego, którzy podobno przygotowywali przekąski.
~ Perspektywa Harrego ~
"Wow" to bylo jedyne co potrafiłem powiedzieć na widok Kate. Piękna, dlugonoga blondynka zakręciła mi w głowie, a jesli nie to na pewno wzbudziła moje zainteresowanie i to bardzo. Będę starał sie ja zdobyć. Zaraz chwila, co ja mówię. Muszę zmienić swoje nastawienie. Nie mogę jej zdobyć. Muszę jej zaimponować i zainteresować swoja osobą w inny sposób niż flirt. Juz po tych kilku godzinach zauważyłem, ze nie będzie łatwo. Nie jest taka jak moje poprzednie dziewczyny. Będę musiał sie na prawdę postarać. Przygotowaliśmy popcorn, wsypalismy chipsy do misek i poszliśmy do reszty. Usiadłem na kanapie przy blondynce, ktorej chyba niezbyt odpowiadało moje towarzystwo. Postanowiłem zagadać i jakoś zacząć nasza znajomość. Rozmowa jednak wcale sie nie kleiła. Kate nie zwracała na mnie większej uwagi. Nie sądziłem, że bedzie aż tak trudno. Po chwili blondynka przepraszając wszystkich wyszła na dwór. Postanowiłem pojsc za nią. Stanąłem na tarasie obok niej.
Kate: No prosze. Kto to sie pojawił.
Ja: Dlaczego taka jesteś? Czy ja ci coś zrobiłem.
Kate: Ach no tak, przepraszam. Ty przecież jesteś Harry Styles. Sama nie wiem co teraz powinnam zrobic. Tobie by chyba pasowało zaciągnąć mnie do łóżka i zostawić.
Ja: O czym ty mówisz?
Kate: No tak, ja wiem, ze normalnie dziewczyny same pchają ci się do łóżka i jesli myślisz, że będę jedną z nich to się mylisz.
Ja: O co ci do cholery chodzi?
Kate: O czyżby pan Harry Styles nie pamiętał, ze na kazda noc ma inna dziewczynę?
Powiedziała i wróciła do domu. Cholera. Dopiero teraz zaczęła mnie bolec moja opinia. To znaczy nigdy mi to nie pasowało, ale teraz w szczególności mi to przeszkadza. Muszę udowodnić Kate, ze nie jestem taki, jak mówią o mnie w gazetach. Muszę jej pokazać, ze tak naprawdę jestem czuły, wrażliwy i opiekuńczy. Obiecuje, ze zrobię wszystko, zeby zmieniła swoje zdanie o mnie. Wróciłem do domu i usiadłem na podłodze obok Zayna oglądając film. Dlaczego Kate taka jest? Myślę, że ktoś musiał ja bardzo skrzywdzić w przeszłości. Jeszcze żadna dziewczyna nie zachowywała sie tak w stosunku do mnie. Cholera naprawdę muszę zmienić swoje nastawienie. Pokaże jej prawdziwego siebie. Zaczynam od jutra.
____________________________________________________
____________________________________________________
Na wstępie przepraszam was że tak późno dodaje, ale mialam dzisiaj zawalony cały dzien. Mam nadzieje, ze sie wam spodoba. Przepraszam za wszystkie błędy. Dziekuje wam za coraz więcej komentarzy, ale myślę, że stać was na więcej niz 9. Do następnego. Pa.
Ooo... Pierwsza po raz pierwszy xD ja to bym chciala, zeby jedna z dwoch nowych bohaterek nosila moje imie, no ale dobra... Rozdzial taki sobie, nic sie specjalnego nie dzieje. Mam pytanie: skad Caroline bierze pieniadze na ekipe sprzatajaca, swoja garderobe i te wszystkie wypady do Nando's? Chyba Louis nie jest jej karta kredytowa, no nie?
OdpowiedzUsuńPS. Widac, ze niezbyt przepadasz ze Eleanor...
Nie, nie wykorzystuje Lou. A kase ma od rodziców. Gdyby nie bylo ich stać, to Caroline nie mieszkala by w Anglii i nie mieli by kasy na opłacenie domu i innych rzeczy. Mieszkanie w centrum Warszawy też nie należy do najtańszych, wiec musieli mieć kasę. A po serwis zadzwoniła dopiero pierwszy raz ;)
UsuńA jak masz na imię? Moze dziewczyna z twoim imieniem namiesza trochę w opowiadaniu ;)
UsuńA co do Nando's to każdy płaci za siebie. Ewentualnie chłopaki za swoje dziewczyny, ale tylko jeśli sami je zaproszą ;)
UsuńDzieki, ze odpowiedzialas :) mam na imie Ania ;) ale ja powiedzialam to tak po prostu... Nie musisz o mnie pisac :D chyba, ze masz jakis ciekawy pomysl, to by bylo fajnie :)
Usuńfajny ;D
OdpowiedzUsuńNo juz przeczytalam wiec moge skomentowac xd... :*
OdpowiedzUsuńSo rozdzial jak zwykle bombowy tylko wiesz na co ja czekam i czekam i doczekac sie nie moge ... xd ach ta ja i te moje mysli :*
Czekam na nastepnyy. :* <3
Muszę was przeprosić, ale nie dam rady dodać rozdziału w niedzielę, ale nie martwcie sie pojawi sie on w poniedziałek. Przepraszam jeszcze raz, ale miałam straszne urwanie głowy.
OdpowiedzUsuńWybaczcie mi, ale przez te cholerne egzaminy rozdział pojawi sie dopiero w niedzielę. Przepraszam, ale mam nadzieje, ze choć troche mnie zrozumiecie.
OdpowiedzUsuń