~ Perspektywa Kate ~
Cholerny Styles. Dlaczego musiał za mną iść? Nie chciałam mu tego powiedzieć. Chciałam go tylko spławic, a niestety nie potrafię delikatnie dobierać słów. A moze jednak potrafię tylko sie boje. Czego? Sama nie wiem. Moze tego, ze historia sie powtórzy? Ze zostanę wykozystana i zostawiona jak zwykla dziwka? Ze znowu bede zabawką, która komuś sie znudziła i trzeba ja wymienić na nową? Chłopcy z 1D są fajni i mili, a ja w taki sposób zachowalam sie w stosunku do Harrego. Miał racje. Przecież nic mi nie zrobił. Był miły i uprzejmy, a ja go obrazilam. Wiem jak mu trudno gdy wszyscy mówią, że ma na kazda noc inna dziewczynę i tylko bawi sie nimi. Czuje, że to nie prawda, nie wygląda na takiego, nie zachowuje sie tak. Mam nadzieje, ze nie weźmie tego do siebie i wybaczy mi, ale najpierw muszę zebrać sie na odwagę, zeby go przeprosić. Nie bedzie łatwo, ale pokaże mu, ze nie jestem wredna suką bez serca, bo pewnie tak teraz o mnie myśli. Spojrzałam na duży fotel na którym siedziała Nicole z Niallem. Moja mala przyjaciolka nareszcie spełniła marzenia. Niech tylko ten Horan ja skrzywdzi to zrobię mu takie paranormal activity, ze mu sie wszystkiego odechce.
~ Perspektywa Nicole ~
Obudziłam sie przy Niallu. Rozejrzalam sie i zauważyłam, ze wczoraj wszyscy zasnelismy na kanapie. Dzięki Agacie i Caroline spelnilam swoje najwieksze marzenie. Moze jestem mała i nieśmiała, ale w tym towarzystwie bardzo szybko sie zaklimatyzowalam. Chłopcy są slodcy i bardzo mili. Dokładnie tak sobie ich wyobrażałam. Szkoda mi tylko Kate. Tak dużo przeżyła w swoim życiu, ze nie potrafi nawet zaufać chłopakom, a już szczególnie Harremu. Nic dziwnego. Myślę jednak, ze powinna mu dać szanse, lepiej go poznać i wtedy oceniać. Nie każdy musi wykozystywac i krzywdzić. Mam nadzieje, ze Katy trochę wyluzuje i da chłopakom szansę.
~ Perspektywa Harrego ~
Gdy sie obudziłem wszyscy oprócz Nicole jeszcze spali.
Ja: Cześć mała. Jak sie spało?
Nicole: To, ze jestem niska, nie oznacza, ze możesz do mnie mówić mała.
Harry: Dobra, spokojnie. Nie spinaj sie tak...mała.
Nicole: Jeszcze raz tak do mnie powiesz...
Harry: Nie raz, spokojnie. A teraz lec na górę, ostatnie drzwi po prawej to pokój Lou. Tam masz swoje rzeczy i tam jest jedna z wielu łazienek, wiec możesz sie ogarnąć, a ja zrobię śniadanko.
Nicole: Jeszcze zobaczymy Styles kto tu jest mały.
Ja: Sugerujesz coś?
Nicole: No nie wiem, nie wiem, ale jak chcesz u mnie zdobyć punkty to śniadanko ma być przepyszne i gotowe za 10 minut.
Uśmiechnęła sie słodko i poszła na górę. Eh ta mala, przebiegła....dobra, robię śniadanie. Moze uda mi sie zapunktowac nie tylko u Nicole.
~ Perspektywa Kate ~
Obudziło mnie czyjeś głośne krzatanie sie po kuchni. Czyli ktos robi śniadanko. Mój żołądek tak sie ucieszył na wieść o posilku, ze zaburczal chyba najgłośniej jak tylko potrafił. Postanowiłam pojsc do kuchni i w czyms pomóc. Juz mialam otwierać drzwi, gdy ktos mnie uprzedził i dostałam nimi prosto w nos, na włosach mialam cały dzbanek soku pomarańczowego i jakby tego bylo mało, napastnik przygniótł mnie całym swoim ciężarem. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam burze lokow.
Harry: Przepraszam cię - powiedział ledwo powstrzymując usmiech.
Ja: Nie przepraszaj tylko złaź ze mnie - Harry wybuchnął śmiechem. Tego juz bylo za wiele. Nie dość, ze idiota walnął mnie drzwiami, oblał i przygniótł, to jeszcze beszczelnie sie śmieje. - I z czego rżysz barani łbie - zrzucilam z siebie chłopaka i szybko wstalam.
Harry: Bo nasza pozycja wyglądała co najmniej dwuznacznie, nie sadzisz.
Ja: Boże, czy możesz choć przez pięć sekund nie myśleć o seksie i o tym jak zaliczyć kolejną dziewczynę? - wydarlam się.
Harry: Co sie drzesz? Okres masz czy co?
Ja: Ach no tak, bo pan Styles jest idealny i nikt na niego nie krzyczy i nie podnosi głosu, bo oczywiscie pan Styles nigdy nic nie zrobił źle. Rozpieszczony bachor.
Harry: Rozwrzeszczana księżniczka.
Ja: Jebany maminsynek.
Harry: Pierdolina dziwka.
Ja: Przegiąłeś.
Harry: Ty to zaczęłaś.
Ja: No tak najlepiej wszystko zrzucić na pierdoloną Kate.
Harry: To ty od razu zarzucilas mi coś czego nie zrobiłem.
Ja: Jakiś czas juz chodze po tym świecie i uwierz mi wiem jacy są faceci szczególnie tacy jak ty.
Harry: To nie znaczy, ze możesz mnie osadzac na podstawie chłopaków którzy cię zaliczyli.
Ja: Spierdalaj Styles.
Poczułam, że w moich oczach zbierają sie łzy. No i mój plan, odnośnie bycia miłej dla Harrego, szlag trafił. Nie chciałam pokazać Harremu mojej słabości, więc wyminęłam go i szybkim krokiem poszłam na górę mijając zdziwionego Tomlinsona, ktory chyba wszystko słyszał. Zapłakana wbieglam do pokoju Lou, w którym pewnie byla Caroline.
~ Perspektywa Karoliny ~
Siedziałam na łóżku i wycieralam ręcznikiem moje mokre włosy, ponieważ przed chwilą je umylam, gdy do mojego pokoju wbiegła Kate. Wyglądała strasznie. Cala zapłakana i rozmazana, do tego cały czerwony nos, limo pod okiem i mokre, lepiace sie do jej twarzy włosy. Nic nie mówiąc podeszłam do niej i mocno ja przytulilam ciągnąc na łóżko. Usiadłam nie wypuszczając jej z objęć i próbowałam trochę uspokoić.
Ja: Ciii, już dobrze. Katy, skarbie, nie płacz. Co się stało?
Kate: Przepraszam, jestem beznadziejna.
Ja: Nie mów tak. Co sie stało? Harry coś zrobił?
Kate: To wszystko moja wina. To ja zaczęłam. Cholera dlaczego nie mogę sobie odpuścić.
Agata: Cześć dziewczyny. Chodźcie na śnia...
Nicole: Katy, kochanie co sie stało?
Kate: Harry. On chyba wie o Nicku.
Nicole: Jak to? To nie możliwe. Nie mógł cię poznac. Przecież Nick nie jest aż taki sławny.
Kate: Nie wiem Nicole. Boje sie, ze on powie chłopakom.
Nicole: Nie płacz skarbie. Będzie dobrze. Idź sie ogarnij, przyniose ci sniadanie i zdrzemniesz sie chwilke. Dobrze.
Kate: Dobrze.
Kate wstała i poszła do łazienki. Patrzyłam zdezorientowana na Agatę i Nicole. Agata tylko wzruszyła ramionami na znak, ze nic nie wie na ten temat.
Nicole: Spokojnie, wszystko wam powiem, ale nie tutaj. Zrobię kanapki dla Kate i pójdziemy na dwór. Dobrze.
Ja: Ok.
___________________________________________________
___________________________________________________
Hej! Przepraszam was, ze musialyscie tak dlugo czekać na rozdział, ale to wszystko przez szkole i te głupie egzaminy. Nie mogę uwierzyć, ze to już 30 rozdział. Dziękuję wszystkim ktorzy to czytają. Nie ma was zbyt wielu, ale i tak sie ciesze, ze ktos to czyta. Rozdział trochę krótki, ale chyba coś sie w nim działo. No i jest mala tajemnica na temat przeszłości Kate. Jak myślicie, co to moze być? KOMENTUJCIE!!!
No nareszcie nowy juz nie moglam sie doczekac ;* A rozdzial super i wiesz co jestes wredna... ;*
OdpowiedzUsuńZeby zakonczyc w takim momencie to trzeba ja nie wiem co xd ;*
Teraz znowu bede czekac zniecierpliwiona na nowy xd ;*
No ale musze wytrzymac ;* Kocham ;* <3
Czekalam i w koncu jest, wspanialy rozdzial ;D
OdpowiedzUsuńHmmm... Kolejna akcja:) Mysle, ze ten Nick udawal kochajacego i troszczacego sie chlopaka, zeby tylko wykorzystac Katy w dobrym momencie:/ Tak wiem, to dosc wyimaginowana sytuacja, ale to moje odczucie. Nie przejmuj sie, tez pisalam egzaminy;) Jak ci poszly? ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, ze dobrze mi poszło ;) a tobie?
UsuńTez mam taka nadzieje;) chcialabym sie dostac do liceum o wysokim poziomie, ktore juz sobie wczesniej wypatrzylam;) Mam nadzieje, ze sie uda;)
OdpowiedzUsuńCudne to Twoje opowiadanie *_* z niecierpliwością czekam na następny rozdział :3
OdpowiedzUsuń